Krewetki jeszcze do niedawna były u nas produktem nieznanym i niemal niedostępnym. Gdy pojawiły się na półkach sklepowych patrzyliśmy na nie z nieufnością. Moje pierwsze przygody z nimi nie należały do zbyt udanych. Po pierwsze ani tamten produkt nie był odpowiedniej jakości, ani też ja nie wiedziałam jak się z nim obejść. Dziś już wiem, że krewetek nie należy się obawiać, wystarczy poddać je delikatnej obróbce, aby smakowały wyśmienicie. Okazało się też, że dzieci za nimi wprost przepadają – prawdopodobnie ze względu na ich piękny kolor i subtelny smak. Delikatne mięso krewetek świetnie się smaży w warunkach domowych, ale też rewelacyjnie sprawdza się w plenerze, gdy do dyspozycji mamy rozgrzane ruszta grilla. To świetna alternatywa dla klasycznego ogrodowego menu, bo chociaż coraz częściej eksperymentujemy z nowościami, to wciąż na ruszcie króluje karkówka i kiełbaski. Krewetki z pewnością zachwycą każdego, a ich przygotowanie trwa zaledwie kilka minut. W tym wydaniu są wyśmienite – soczyste, delikatne, jednocześnie słodkie, kwaśne i wyraźnie pikantne z dymnym aromatem grilla. Jedzenie ich palcami sprawia ogromną frajdę. Warto tylko pomyśleć o miseczkach z wodą, aby goście mogli opłukać sobie dłonie po jedzeniu.
Do moich ostro-słodkich krewetek podałam domowy chlebek naan, który świetnie sprawdza się na grillu. Placki fantastycznie pieką się na ruszcie, ale z powodzeniem można też przygotować je w domu i przed podaniem odgrzać.
Smacznego!